Dla wielu wakacje we Włoszech to synonim udanego urlopu. Czy jednak rzeczywiście na Półwyspie Apenińskim można wypocząć? Oto argumenty za i przeciw.
Pierwsze wyjazdy do Włoch, jeszcze w latach osiemdziesiątych, to dla wielu Polaków wyjątkowe doświadczenie. Wizyta na zachodzie, dostatek towarów a do tego piękne krajobrazy i zabytki. Żyć nie umierać. Czy jednak dziś wakacje we Włoszech to wciąż to samo?
Widoki: na pewno na tak
Wystarczy wpisać do wyszukiwarki frazy w rodzaju „amalfi”, „siena” czy „tuscany” i wszystko staje się jasne. Widoki we Włoszech potrafią zapierać dech w piersiach. Co więcej, poza tymi najbardziej znanymi wiele jest innych, mniej oklepanych. Choćby wybrzeże Morza Tyreńskiego w okolicy miasta Maratea. Mniej wyeksploatowane turystyczne, za to niezwykle malownicze.
Warto przejechać drogą SS18 zwaną Tirrena Inferiore. Prowadzi z Neapolu przez wspomnianą Marateę, aż do Reggio di Calabria. W swoim środkowym odcinku wiedzie bezpośrednio nad morzem – znajdującym się jednak kilkadziesiąt metrów niżej.
Niektórzy cenią sobie Basilicatę, która jest jakby bardziej surowa i w niczym nie kojarzy się z pocztówkowymi widokami prezentowanymi w folderach. Można tam za to znaleźć miasteczka na szczytach wzgórz (np. słynną Materę) i feerię barw o poranku. Rosyjski pisarz Paweł Muratow opiewał przedgórze apenińskie za Benewentem. Uważał, że jest znacznie ciekawsze niż Amalfi.
Myślę, że każdy mógłby podać wiele takich przykładów. Ogólna konkluzja jest więc jasna: widoki i krajobrazy we Włoszech warte są uwagi.
Sztuka: och…
Nie inaczej jest w przypadku szeroko pojętej sztuki. Na północy, wiadomo: renesans. Na południu – sztuka romańska ale też barok. Do tego dochodzą zabytki starożytności. Krótki spacer po ruinach greckiej Posejdonii (dzisiejsze Pestum na południe od Salerno) daje wyobrażenie o historii półwyspu.
I znowu, obok miejsc znanych, takich jak Pompeje czy Galeria Uffizi we Florencji są także mniej oblegane. Należy do nich na pewno pałac Capodimonte w Neapolu, gdzie zgromadzono słynną kolekcję rodziny Farneze (kto oglądał serial o Borgiach, pewnie kojarzy kochankę papieża Aleksandra VI, niektórzy może nawet jej brata, przyszłego papieża Pawła III).
Jest co oglądać, niezależnie od tego, jaką epokę historyczną się preferuje.
Ceny: z tym już gorzej
Problem w tym, że sami Włosi świadomi są zainteresowania, jakie ich kraj budzi w świecie. Nie wahają się tego wykorzystując dyktując ceny. We Włoszech jest więc drożej niż w Niemczech, choć taniej niż np. w Danii.
Rekordy biją ceny paliwa. Na autostradzie pod Wenecją stacje benzynowe sprzedają litr benzyny bezołowiowej po 1,9 euro. Średnia cena według serwisu e-petrol to 1,81 euro. Drożej jest tylko w Holandii i Norwegii.
Na tym nie koniec. Przejazd autostradą z półwyspy Gargano do granicy z Austrią kosztuje 63 euro! Przejazd kilkukilometrowym odcinkiem autostrady pod Neapolem – 2 euro.
Uwaga: brudno
Tym, czego wielu miłośników Włoch stara się nie dostrzegać, jest brud. Zwłaszcza na południu można odnieść wrażenie, że nikomu nie zależy na zachowaniu porządku. Wzdłuż dróg i ulic leżą sterty śmieci, w miastach brakuje rozsądnego gospodarowania przestrzenią.
Niezbyt dobre wrażenie robią toalety. Niezależnie od tego, gdzie się znajdują, są z reguły w jakiś sposób ubrudzone a często popsute. Na niektórych kempingach zdarzają się szczury (!).
Wiele zabytków jest zaniedbanych. Można odnieść wrażenie, że władze kraju i miast uznały, że turyści i tak przyjadą, po co więc się wysilać? A może zwyczajnie pogrążony w stagnacji kraj nie ma pieniędzy…
Komunikacja: niestety
Na koniec wróćmy jeszcze do kwestii komunikacji, w szczególności samochodowej. Włoskie autostrady, zwłaszcza na północy, są nowoczesne i dobrze utrzymane. Im dalej jednak na południe, tym gorzej. Droga z Neapolu do Reggio di Calabria nazywana jest trasą hańby narodowej, ze względu na ciągłe przebudowy i niski standard (w Polsce autostrada ta nie mogłaby nawet być drogą ekspresową).
Zjazd z autostrady to przygoda dla wytrwałych. Włoskie drogi krajowe są wąskie, brakuje obwodnic miast i wsi. Na południu ciągną się przez potężne góry, często trzeba podróżować serpentynami (co ma swój urok, ale nie w piątej godzinie jazdy).
Są oczywiście sami włoscy kierowcy. Kiedy chodziłem po Neapolu (bo autem bym się tam bał wjechać) nie widziałem ani jednego samochodu, który nie byłby zarysowany, obity, choćby zadraśnięty. Jadący drogą z pierwszeństwem przejazdu nigdy nie mają pewności, czy ktoś nie zdecyduje się wymusić pierwszeństwa (a raczej – wiedzą, że tak się stanie).
Typowy sposób wyjeżdżania z drogi podporządkowanej polega na wysunięciu się o pół metra na pas, a kiedy to nie pomoże – na wysunięciu się o kolejne kilkadziesiąt centymetrów. Kiedy jadący w jedną stronę stoją, kierowca może wysuwać się dalej – na pas przeciwległy. W ten sposób zmusza innych, żeby go wpuścili. Skutecznie.
Co z tego wszystkiego wynika? Wyprawa do Włoch może być interesująca, intrygująca i ciekawa. Będzie jednak także droga i męcząca. Dla wielu widoki i zabytki warte będą poświęcenia, dla niektórych – przeciwnie.
Szukaj
Kategorie
Najnowsze wpisy
-
Gdzie wypijemy najlepszą kawę w Europie?
17 grudnia 2024
Brak komentarzy. -
Jezioro Como: przewodnik po perle włoskich jezior
9 grudnia 2024
Brak komentarzy. -
Calpe: trasy rowerowe dla kolarzy szosowych i MTB
7 grudnia 2024
Brak komentarzy.
10 komentarze do wpisu Wakacje we Włoszech: za i przeciw
Ja polecam udać się na Sycylię. Jest to bardzo piękny region we Włoszech.
Pisaliśmy o Sycylii: http://okrazycswiat.pl/sycylia-co-zobaczyc-co-zwiedzic/
Ja dodałabym jeszcze: na tak – włoska kuchnia (!), włoski rytuał picia kawy, niespieszne tempo życia oraz piękne góry. Wiele razy spędzałam wakacje we włoskich Dolomitach, przeżycia są wyjątkowe, a tłum nieco przerzedzony w porównaniu z polskimi Tatrami (Włosi mają po prostu więcej gór). No i oczywiście język włoski. A właściwie to po obejrzeniu filmu La grande belleza nie ma już żadnego powodu, żeby tam NIE pojechać. Po prostu kraj jedyny w swoim rodzaju.
To fakt – ale dla mnie Wielkie piękno pokazuje raczej upadek Włoch, ich starzejące się społeczeństwo, brak nowych pomysłów, koncentrację na zabawie. Z punktu widzenia kogoś o mentalności północnego Europejczyka to dość przygnębiający film.
Autostrada w Kalabrii to faktycznie wstyd dla całych Włoszech: przez przekręty lokalnych organizacji przestępczych, które położyły lapę na inwestycji Włochy musiały zwrócić połowę z 800mln euro środków z Unii. To największy zwrot w historii UE i jedna z przyczyn dlaczego tyle lat się buduje autostradę.
Dołączam się do masumi: kuchnia włoska, kawa i niespieszne tempo życia bardzo cenię. A dodatkowo to, że Włosi są bardzo socjalni i lubią spędzać czas razem. Dzięki temu (nie tylko w lecie) mamy tylko możliwości współuczestniczeniach w ich sagrach, koncertach, festynach itd. Lubie poznawać kraj nie tylko od strony zabytków ale też obyczajowej i kulturalnej.
Nie byłam nigdy we Włoszech. A wszyscy tak gorąco polecają. Zastanawiam się nad nartami w tym roku i wlasnie albo Włochy albo Austria. Zobaczymy
Ja byłam w Tyrolu raz na nartach i bardzo bardzo polecam. Teraz zastanawiamy się nad wypadem do Włoch, ale szukam właśnie gdzie najlepiej byłoby pojechać, w jakie regiony. Każdy się tak zachwyca tymi Włochami, ja nie jestem przekonana.
Nie byłam nigdy we Włoszech i właśnie się nad tym zastanawiam . Chcemy jechać z mężem na narty ale nie wiem gdzie, do tej pory tylko w Polsce jeździliśmy. Boję się że tam będzie o wiele trudniej :/
A ja byłam w Livigno i wszystkim polecam 🙂 super stoki, pogoda zawsze spoko. Byliśmy w tamtym roku z dzieckiem i nie rozumiem stwierdzenia że z dziećmi nie można poszaleć 😛 może jestem jakaś inna, ale jak dla mnie wypad był idealny.
Ja też byłem w tamtym sezonie w super apartamentowcu w Livigno. Pięknie tam jest 🙂 byłem z dziewczyną, zakochała się w tym miejscu 🙂