400 km tras narciarskich na granicy francusko-włoskiej to jest coś, co lubimy najbardziej. Zwłaszcza, że ceny umiarkowane, a widoki piękne. Czytajcie dalej!

Vialattea, inaczej „Droga Mleczna” to niezwykły region włoskich Alp, znajdujący się na granicy z Francją. To właśnie tutaj odbywały się zmagania narciarzy alpejskich podczas zimowej olimpiady w Turynie w 2006 roku. Tutaj znajduje się też jeden z najstarszych ośrodków narciarskich: Sestriere. I wreszcie tutaj wytyczonych jest ponad 400 km tras narciarskich.

Sprawdźcie noclegi w regionie Vialattea w booking.com!

Vialattea - na granicy z Francją (fot. K. Koczwara)

Samochodem grupowo, samodzielnie samolotem

Jeśli nie wybieramy się z grupą zorganizowaną, warto rozważyć podróż samochodem. Najpierw trzeba dostać się do Turynu. Stamtąd zostaje do pokonania ok. 90 km w kierunku zachodnim (autostrada A32). Trzeba pamiętać o tym, że przejazd włoskimi autostradami kosztuje (link), a w Czechach i Austrii obowiązują winiety. Łączny dystans (z Katowic) do pokonania to prawie 1,5 tys. km.

Osoby preferujące szybkie podróżowanie mogą dotrzeć do Vialattea samolotem. Do wyboru jest lotnisko w Turynie i oddalone od Cesany o 265 km Bergamo, gdzie latają także tanie linie. Bilet można kupić już za kilku euro, choć trzeba pamiętać, że za sprzęt narciarski trzeba będzie dodatkowo zapłacić (np. w Ryanair – 50 euro). Na lotnisku można wypożyczyć samochód. Średni koszt wynajmu na tydzień to ok. 110 euro. Ceny noclegów są zróżnicowane, zaczynają się od 20 euro.

Szerokie trasy, doskonałe przygotowanie (fot. vialattea.it)

Skibusy na miejscu, karnety po…

Na miejscu funkcjonują bezpłatne skibusy (rozkład jazdy dostępny jest m.in. w Informacji Turystycznej), pomiędzy ośrodkami można także przemieszczać się trasami narciarskimi. To jednak zajmuje znacznie więcej czasu i zamiast na szusowaniu, spędza się czas na siedzeniu na krzesełku bądź w gondoli.

Sześciodniowy skipass to koszt ok 200 euro. Należy zwrócić uwagę jaki obszar on obejmuje. Dla osób chcących poznać możliwie najpełniej ten region najlepszy będzie międzynarodowy obejmujący takie ośrodki jak Monti della Luna, Sansicario, Sestriere, Sauze D’Oulx, Claviere i francuskie Montgenevre. Ten jest jednak droższy – sześciodniowy kosztuje 231 euro. Dzieci płacą mniej – za sześć dni 30 euro.

Widok na jeden z kurortów (fot. vialattea.it)

A co oferują te ośrodki? Już wyjaśniamy.

Cesana: rodzinny i spokojny

Ośrodek Cesana oferuje trasy wchodzące w skład kompleksu Monti della Luna, skąd można szczytami przedostać się do Claviere i dalej do francuskiego Montgenevre. Trasy te ulokowane są w otoczeniu lasu. Są zróżnicowane pod względem stopnia trudności, ale dominują te dla początkujących narciarzy i rodzin z dziećmi.

Nie jest to najlepiej rozwinięta część regionu. Na trasie znajduje się mały wybór lokali z jedzeniem i piciem. Wyjazd na szczyt odbywa się trzema wyciągami. Trzeba pilnować godzin, by wrócić na parking. Większość wyciągów funkcjonuje tu do godziny 16.30.

Cesana - rodzinna (fot. K. Koczwara)

Montgenevre: międzynarodowo

Vialattea obejmuje także obszar Francji. Osoby, które kupiły pełny karnet mają zapewniony jeden dzień jazdy w tym ośrodku. Czekają tutaj na miłośników mocnych wrażeń niebanalne czarne trasy, piękne widoki i długie trasy. Pogoda w tym miejscu także jest niemal zapewniona w pakiecie, dzięki temu, że miejsce te cechuje się dużą ilością dni słonecznych w roku – ok 300.

Uwaga: na tej wysokości nawet w zimie można się mocno opalić. Warto, kupując krem, zwrócić uwagę nie tylko na ochronę przed wiatrem ale i zadbać o odpowiedni filtr przeciwsłoneczny. Powrót do Włoch może odbyć się przez słynące z łagodnych i rekreacyjnych tras Claviere bądź górami bezpośrednio do Cesany.

Tak się jeździ we Włoszech (fot. vialattea.it)

Sansicario: trasa olimpijska

Gondolą, bezpośrednio z miejscowości Cesana, warto udać się do Sansicario. To miejsce, gdzie można poczuć adrenalinę, towarzyszącą zawodnikom podczas zimowej olimpiady w 2006 roku. To właśnie tutaj znajduje się jedna z tras olimpijskich.

Ośrodek oferuje trasy dla zaawansowanych narciarzy i snowboardzistów, dominują tu trasy czarne i czerwone. Na uwagę zasługuje także kuchnia oferowana w tej części regionu.

Jedno z najwyżsyzch pasm Alp w tle (fot. vialattea.it)

Sestriere: gigant z tradycjami

To jeden z najstarszych ośrodków w regionie, z najlepiej rozwiniętą infrastrukturą turystyczną. Dla miłośników aktywności po zejściu ze stoku dostępne jest lodowisko jak i kryty basen. Dominują tutaj szerokie trasy o rożnym poziomie trudności. Można się zdziwić: część tras czerwonych kwalifikuje do kategorii tych najtrudniejszych.

To właśnie tutaj odbywają się zawody w slalomie gigancie, które mają opinię jednych z najtrudniejszych na świecie. Gondolą można przedostać się do Pragelato, gdzie znajduje się między innymi skocznia narciarska.

Można także próbować offpiste (fot. vialattea.it)

Sauze d’Oulx: trudne trasy dla elity

Z Sansicario warto przejechać do Sauze d’Oulx. To najbardziej prestiżowa część wchodząca w skład regionu, jakim jest Vialattea. Chętnie pojawią się tutaj elity. Trasy także wymagają umiejętności, – dominują te trudniejsze.

Samo miasteczko zachwyca swoim położeniem, pięknymi widokami i licznymi pubami, do których warto zajrzeć wieczorem na grzane wino. Tutaj także na turystów czekają liczne atrakcje i okazje do pozanarciarskiej rekreacji.

Tekst: K. Koczwara