Żeby bezpiecznie dotrzeć na stok, trzeba właściwie przygotować samochód. Zadbać o odpowiednie opony i zaopatrzyć się w łańcuchy na koła. Co i jak należy konkretnie zrobić?

Niech nikogo nie zwiodą autostrady, pługi śnieżne i dobrze utrzymane jezdnie. Kto wyjeżdża na urlop zimowy powinien zadbać o bezpieczeństwo swoje i pasażerów. Zacząć najlepiej od dwóch spraw: opon i łańcuchów.

Opony zimowe, obowiązkowe

Przynajmniej w jednym temacie wydaje się, że panuje zgoda (choć dopiero od niedawana) – najlepsze opony na czas mrozów to opony zimowe. Zwłaszcza, gdy ktoś wybiera się w góry. Z tego względu przed wyjazdem na ferie należy koniecznie wymienić opony. I pamiętać o tym, że nawet jesienią, gdy na nizinach nie ma potrzeby stosowania gum zimowych, w górach na pewno będą potrzebne (przykładowo, w październiku w Alpach opady śniegu sięgają często 10-20 cm).

opony zimowe

Nie zawsze trzeba tak radykalnie... (fot. Ludovic Péron)

Dla tych, którzy uważają, że dadzą radę na oponach wielosezonowych ważna informacja: w wielu krajach zimówki są obowiązkowe. Przykładowo, w Austrii czy na Słowacji, a także w niektórych regionach Włoch (Aosta-Tal). Kto jedzie na letnich ryzykuje mandat – w Austrii nawet do 3,5 tys. euro. W Szwajcarii obowiązku nie ma, ale kierowcy jeżdżą na własne ryzyko.

Bieżnik co najmniej 1,6 mm (lub więcej)

Sama wymiana na zimówki to jednak za mało. Żeby mieć pewność bezpieczeństwa dobrze jest sprawdzić stan zużycia opon. Polskie przepisy określają jego minimalną głębokość na 1,6 mm. Podobnie jest we Francji, Szwajcarii czy w Niemczech. Ale już w Austrii opony zimowe o bieżniku płytszym niż 4 mm traktowane są jako letnie. A więc niedozwolone w okresie od 1 listopada do 15 kwietnia. Także w Czechach minimum to 4 mm. Więcej tutaj (ale po niemiecku).

Jak zmierzyć głębokość bieżnika? Najlepiej spojrzeć na specjalny wskaźnik zużycia na rowkach opony lub zwrócić uwagę na sygnaturę Tread Wear Index na jej boku. Po jej przekroczeniu bieżnik jest za płytki. Żeby uzyskać dokładny pomiar, można wykorzystać choćby zapałkę. Trzeba włożyć ją w bieżnik, zaznaczyć, dokąd sięga, a potem zmierzyć odcinek. Dokładną instrukcję dotyczącą pomiaru głębokości bieżnika znajdziecie tutaj.

Oprócz bieżnika warto także sprawdzić ciśnienie w oponach. To określane jest dla każdego auta z osobna. Trzeba jednak pamiętać, że niższa temperatura to niższe ciśnienie. I tak, jeśli normalny poziom to 2 bary, a temperatura spadnie do -10 stopni, ciśnienie wyniesie już tylko 1,7 bara.

łańcuchy na koła

Czasami łańcuchy nie są potrzebne. A czasem... (fot. Jörg Reitmaier)

Łańcuchy na koła: obowiązkowe w Alpach i w Tatrach

Same, nawet najlepsze opony zimowe to czasem za mało. Nawet w polskich górach zdarza się, że oblodzenie i naśnieżenie jest na tyle duże, że podjazd jest niemożliwy. Konieczne są łańcuchy. Przed wyjazdem na zimowy urlop dobrze więc wybrać się do sklepu i kupić właściwe (o czym za moment). Teraz o tym, jakim regulacjom podlega stosowanie łańcuchów.

W niektórych krajach łańcuchy muszą obowiązkowo być na wyposażeniu samochodu. Tak jest m.in. na Słowacji i we Włoszech. Z kolei w Austrii i we Francji obowiązku nie ma, jednak zastosowanie łańcuchów regulują znaki. Tam, gdzie stoją, trzeba je założyć. Podobnie jest w Szwajcarii, gdzie obowiązkiem bywają objęte całe regiony.

A jak kupować łańcuchy na koła?

Na koniec kwestia doboru łańcuchów do konkretnych kół. Ważna sprawa: nie należy kupować przypadkowych produktów. W niektórych krajach nie są dopuszczone do użytku łańcuchy, które nie mają właściwych certyfikatów (ISO, TUV czy Ö-norm). Tak jest np. w Austrii. Inna sprawa, że sprzęt bez certyfikatów może być po prostu kiepskiej jakości. Te lepsze wykonane są ze stopów niklu, chromu i manganu.

Ważną sprawą jest dopasowanie łańcuchów do rozmiaru opony. Zwykle określa się go pełnym oznaczeniem, dla przykładu 165/70 R14. Przed wyjściem do sklepu warto więc zapisać rozmiar opony. Uwaga: trzeba pamiętać, żeby zostawić sobie właściwy zapas miejsca w nadkolach – łańcuchy zajmują sporo miejsca.

Przed wyjazdem warto przećwiczyć ich zakładanie – to nie jest takie proste, jak może się wydawać. Jadąc na łańcuchach nie należy przekraczać prędkości zalecanej przez producenta. Zwykle jest to 40 km/h.